Gründungsjubiläum der ehemaligen Freien Waldorfschule Breslau
- Jubileuszowy Zjazd Absolewntów Pierwszej Szkoły Waldorfskiej we Wrocławiu - Tłumaczenie tekstu znajduje się na samym dole strony pod oryginalnym tekstem
Es war am 24. April 1930, an einem strahlend sonnigen Frühlingstag, als inder früheren Landeshauptstadt Schlesiens, in Breslau, eine fröhliche Scharvon 55 Kindern mit ihren Eltern und Lehrern einen lichten Pavillon auf einerWiese am nördlichen Rande des Scheitniger Parkes in Grüneiche, Bachmannstrasse
32, als ihre zukünftige Schule in Besitz nehmen durfte. Nachder ,Mutterschule’ in Stuttgart sowie den Schulen in Hamburg, Essen, Berlin,Hannover, Dresden und Kassel war dies die achte Freie Waldorfschulein Deutschland sowie in Europa und darüber hinaus die damals östlichstederartige Schule. „Sie war ein ganz kleines, aber wichtiges Organ im geistigenLeben der Stadt," betont die ehemalige Schülerin Eva-Ursula Melzer,die bis heute für die noch lebenden Ehemaligen der Schule eine wertvolleKontakt- und Informationstätigkeit ausübt. Die kulturell offene schlesische
Metropole bot eine günstige Grundlage für die Gründung und Entwicklungder Schule. Hinzu kamen weitere förderliche Ereignisse in Breslau und dessenUmfeld wie Vorträge von Dr. Rudolf Steiner (1861-1925), dem Begründerder Waldorfpädagogik, sowie sein ,Landwirtschaftlicher Kurs’ im Jahre1924 im Schloß des Grafen Keyserlingk in Koberwitz bei Breslau alsGrundstein der heute weltweit anzutreffenden biologisch-dynamischenWirtschaftsweise in der Landwirtschaft. Am Schloß in Koberwitz (poln.Kobierzyce) wurde im Jahre 1999 eine Gedenktafel zur Erinnerung an diesesEreignis eingeweiht. Zu nennen sind ferner Vorträge namhafter Waldorfpädagogenaus der Stuttgarter Schule sowie repräsentative Aufführungenzur Eurythmie, einer Bewegungskunst, die dann auch mit den Kinderngepflegt wurde. Ebenso sind die Aktivitäten eines westlich von Breslau inPilgramshain begründeten heilpädagogischen Heimes zu erwähnen. Vondort kam Dr. med. Karl König als erster Schularzt; später begründete er vonSchottland aus die international weitverbreitete Camphill-Bewegung fürHeilpädagogik und Sozialtherapie mit ihren Dorfgemeinschaften. Nicht zuletztunterstützten auch Breslauer Kunstschaffende die Schulentwicklungwie z. B. der Komponist Hans-Georg Burghardt, ein Schüler des bedeutendenBreslauer Pianisten und Pädagogen Prof. Bronislaw von Pozniak.Die in Waldorfpädagogik gut bewanderten Lehrerinnen und Lehrer haben1930 begonnen, stufenweise eine Schule aufzubauen, deren Wirksamkeitmit Klassen bis zu über 50 Schülerinnen und Schüler nicht nur in Breslauzunehmende Beachtung fand. Mit steigender Schülerzahl erfolgte bereits1933 der Umzug in ein großes Schulgebäude in der Kleiststraße 4 imSüden der Stadt, wo schließlich acht Klassen bequem ihren Platz fandenund auch ein großer Saal für die Monatsfeiern nicht fehlte. Diese positiveEntwicklung entging natürlich nicht den Behörden, so daß nach der nationalsozialistischenMachtergreifung zunehmend Repressalien erfolgten, dieab 1935 ein stufenweises, bis zum Verbot führendes Schrumpfen der Schulezur Folge hatten. So beendete die zuletzt in einem dunklen Hinterhausvegetierende Schule mit nur noch drei kleinen Klassen ihren Lebenskampf.„Die Freie Waldorfschule Breslau bestand nur neun Jahre, aber was dort getan,geopfert und gelitten wurde, ist ein geistiges Faktum und lebt im geistigenOrganismus der Stadt fort“, betont Eva-Ursula Melzer. Die BreslauerWaldorfschule ist die einzige deutsche Waldorfschule, die nach demKriegsende 1945 nicht wieder aufleben konnte. Doch leistete sie in ihremkurzen Dasein eine regelrechte Pionierarbeit für das pädagogische AnliegenRudolf Steiners, das sich inzwischen weltweit in über 900 derartigen Schulenwiderspiegelt. Vergessen aber ist die Breslauer Schule nicht! Eva-Ursula Melzer, dieextra hierfür die polnische Sprache erlernte, hat in den letzten Jahren zahlreicheKontakte zu polnischen Freunden u. a. in Breslau, Hirschberg undAllenstein aufgenommen. So entstand von ihr auch ein Artikel in polnischerSprache über das Entstehen, die Arbeit und das Ende der Breslauer Waldorfschulein der ,Kurenda’, einer Zeitschrift für Lehrer und Erzieher imKreis Hirschberg sowie in der Rubrik ,Nasze kulturowe dziedzictwo’(Unserkulturelles Erbe) in der ,Gazeta SzkoΔna’, einer Zeitung, die in Breslau erscheint.Im Rahmen einer internationalen Ausstellung zur Waldorfpädagogik,die 1995 auch in Polen Station machte, wurde ferner eine ,Ecke’ mit Informationenüber die Breslauer Schule eingerichtet. Ebenfalls hervorzuhebensind Wiederbegegnungen zahlreicher ehemaliger Breslauer Waldorfschüler,die den Zweiten Weltkrieg bzw. das Inferno der ,Festung Breslau’überstanden hatten. Höhepunkt war ein Treffen im Juni 1980 zum 50. Gründungsjubiläumihrer Schule. Etwa hundert Ehemalige fanden sich aus diesemAnlaß mit ihren Lehrern in der Stuttgarter Schule an der Uhlandhöheein. Auch Treffen einzelner Klassen kamen zustande, bei denen oft vonspannenden Biographien berichtet wurde. So läßt sich eine bunte Palettevon beachtenswerten beruflichen Aktivitäten bis hin zu leitenden Positionenin der Öffentlichkeit unter den Breslauer Schülern feststellen. Ob inWirtschaft, Industrie oder Wissenschaft, ob als Pädagoge, Arzt, Ingenieuroder Künstler, sie haben sich bewährt zum Wohle ihrer Mitmenschen nichtnur in Deutschland, sondern weit darüber hinaus. Unseren Lehrern aber, dieuns letztlich hierzu auf den Weg gebracht haben, und die wir in unsererSchulzeit als geachtete Persönlichkeiten verehrt haben, dürfen wir zutiefstdankbar sein. Es sind wertvolle Schätze eines phantasievollen, originellen,lebendig mit der Welt verbundenen Schulunterrichtes gewesen, die wirdurch den Besuch dieser Schule gewinnen durften und die sich noch heutein ideenreichen, belebenden Willenskräften widerspiegeln.Abschließend sei der Wunsch geäußert, daß für die Kinder unserer polnischenFreunde und EU-Mitbürger im heutigen Breslau bald wieder eineFreie Waldorfschule gegründet werde, nacheifernd dem einstigen Breslausowie den Schulgründungen in Warschau und anderen polnischen Städten.Klaus DörterLiteratur: Rose Lüdicke u.a.: Im Gedenken an die Freie WaldorfschuleBreslau, in: Erziehungskunst. Monatsschrift zur Pädagogik R. Steiners,1980, H. 5, S. 293-315; Eva-Ursula Melzer: Meine Erinnerungen an dieBreslauer Waldorfschule, in: Mitteilungen der Freien Waldorfschule Darmstadt,Nr. 22, Bez. 1988; Dies.: Wolna SzkoΔa Waldorfska we WrocΔawiu -Die Freie Waldorfschule in Breslau 1930-1939, in: Kurenda, Jelenia Góra10/95 (73), Gazeta SzkoΔna 119, WrocΔaw 1996, dt. Fassung in: Waldorflehrer-Rundbrief, März 2000; Helmut Scheunchen: Der Komponist Hans-Georg Burghardt, in: Schlesien 34, 1989, S. 116-121
Schlesiches Geschichtsblatt Nr. 45 – 2005 (Śląska Gazeta Historyczna Nr 45 – 2005)
Informacja od Verein für Geschichte Schlesiens e.V. (Stowarzyszenia na rzecz Historii Śląska)
75. rocznica założenia byłej Wolnej Szkoły Waldorfskiej we Wrocławiu
24 kwietnia 1930 roku, w słoneczny, wiosenny dzień w niegdysiejszej stolicy
Śląsk (Schlesien) – Wrocławiu, roześmiana grupka 55 dzieci ze swoimi rodzicami i nauczycielami uzyskała możliwość objęcia w posiadanie swojej przyszłej szkoły – słonecznego pawilonu na łące, na północnych obrzeżach Scheitniger Park w Grüneiche przy ulicy Bachmannstraße 32. Po „szkole matce” w Sztutgarcie oraz szkołach w Hamburgu, Essen, Berlinie, Hanowerze, Dreźnie i Kassel była to ósma z kolei Wolna Szkoła Waldorfska w Niemczech, jak również w Europie, a ponadto najdalej na wschód położona szkoła tego typu. „Była ona bardzo małym, lecz ważnym organem w duchowym życiu miasta”, podkreśla była uczennica Eva-Ursula Melzer, która do tej pory prowadzi cenną działalność informacyjną i jest osobą kontaktową dla pozostałych jeszcze przy życiu, byłych wychowanków szkoły. Kulturalnie otwarta śląska metropolia stanowiła dobry grunt do założenia i rozwoju szkoły. Do tego doszły inne korzystne wydarzenia we Wrocławiu i okolicy, takie jak wykłady dr Rudolfa Steinera (1861-1925), twórcy pedagogiki waldorfskiej, jak również jego „kurs rolniczy” w roku 1924 w zamku hrabiego Keyserlingka w Kobierzycach koło Wrocławia, będący kamieniem węgielnym znanej obecnie na całym świecie biodynamicznej gospodarki rolnej. W zamku w Kobierzycach w roku 1999 poświęcono temu wydarzeniu tablicę pamiątkową. Wymienić należy także wykłady znanych pedagogów waldorfskich ze szkoły sztutgartskiej, jak też istotne wprowadzenia do eurytmii, sztuki poruszania się, którą następnie ćwiczono z dziećmi. Wspomnieć trzeba również o działalności założonego na zachód od Wrocławia, w Pilgramshain domu pedagogiki leczniczej. Stamtąd pochodził dr medycyny Karl König – pierwszy lekarz szkolny; później założył on, przebywając już w Szkocji, rozpowszechniony na arenie międzynarodowej ruch Camphill na rzecz pedagogiki leczniczej i terapii socjalnej, słynący ze swoich wspólnot wiejskich. W nie mniejszym stopniu wspierali rozwój szkoły wrocławscy ludzie sztuki, jak na przykład kompozytor Hans-Georg Burghardt, uczeń znaczącego wrocławskiego pianisty i pedagoga, prof. Bronisława von Pozniak.
Dobrze obeznani z pedagogiką waldorfską nauczyciele i nauczycielki rozpoczęli w roku 1930 etapami tworzyć szkołę z klasami dla ponad 50 uczennic i uczniów. Jej skuteczność zdobywała sobie coraz większe uznanie nie tylko we Wrocławiu. Wraz ze wzrastającą liczbą uczniów nastąpiła już w roku 1933 przeprowadzka do dużego budynku szkolnego na Kleiststrasse 4 na południu miasta, gdzie ostatecznie pomieściło się wygodnie osiem klas. Nie zabrakło w nim również dużej sali na miesięczne uroczystości. Ten pozytywny rozwój nie umknął naturalnie władzom miasta, tak iż po zdobyciu władzy przez narodowych socjalistów nastąpiły nasilające się represje, które przyniosły skutek w postaci kurczenia się szkoły aż do jej ostatecznego zamknięcia. Tak oto zakończyła ona swoją walkę o życie, wegetując w ostatnim jego etapie w ciemnej przybudówce i z trzema tylko małymi klasami. „Wolna Szkoła Waldorska we Wrocławiu istniała tylko 9 lat, ale to co tam zostało zrobione, poświęcone, wycierpiane, jest duchowym faktem i żyje dalej w duchowym organizmie miasta”, podkreśla Eva-Ursula Melzer. Wrocławska Szkoła Waldorfska jest jedyną niemiecką szkołą waldorfską, która po zakończeniu wojny w 1945 roku nie odrodziła się. Jednakże wykonała w swoim krótkim istnieniu regularną pracę pionierską na rzecz rozwoju pedagogicznej myśli Rudolfa Steinera, która w międzyczasie znalazła odzwierciedlenie w ponad 900 tego typu szkołach na całym świecie.
Wrocławska Szkoła nie popadła jednak w zapomnienie! Eva-Ursula Melzer, która specjalnie w tym celu nauczyła się języka polskiego, nawiązała liczne kontakty z polskimi przyjaciółmi, między innymi we Wrocławiu, Jeleniej Górze i Olsztynie (Allenstein). Tak powstał też jej artykuł w języku polskim o powstaniu, pracy i końcu Wrocławskiej Szkoły Waldorfskiej w „Kurendzie” - piśmie dla nauczycieli i wychowawców z rejonu Jeleniej Góry, jak również w Rubryce „Nasze kulturowe dziedzictwo” w „Gazecie Szkolnej” - wydawnictwie ukazującym się we Wrocławiu. Poza tym, w ramach międzynarodowej wystawy na temat pedagogiki waldorfskiej, która w 1995 roku gościła również w Polsce, utworzono kącik z informacjami o szkole wrocławskiej. Godne wzmianki są również spotkania licznych byłych uczniów waldorfskich ze szkoły we Wrocławiu, którzy przetrwali II wojnę światową, jak i piekło „Festung Breslau” (twierdzy Wrocław). Punktem kulminacyjnym było spotkanie w czerwcu 1980 roku z okazji 50. rocznicy założenia szkoły. Około stu absolwentów wraz z nauczycielami zebrało się z tej okazji w Szkole w Sztutgarcie na Uhlandhöhe. Odbywały się również spotkania poszczególnych klas, podczas których opowiadano sobie często ciekawe historie życia. Można więc było przekonać się, że wrocławscy uczniowie tworzyli barwną paletę interesujących aktywności zawodowych aż po kierownicze stanowiska publiczne. Czy to w gospodarce, przemyśle, czy nauce, czy jako pedagodzy, lekarze, inżynierowie, czy też artyści, sprawdzili się pracując dla dobra bliźnich nie tylko w Niemczech, lecz również daleko poza jego granicami. Naszym nauczycielom jednakże, którzy nas w końcu na tą drogę wprowadzili i których w czasie naszej nauki poważaliśmy jako szanowane osobistości, winniśmy głęboką wdzięczność. Uczęszczając do tej szkoły mieliśmy szczęście zdobyć cenne skarby pełnych fantazji, oryginalnych, żywo ze światem związanych lekcji, które do dzisiaj owocują w pełnych pomysłów, ożywczych siłach witalnych (Willenskreften, dosł. siłach woli).
Na koniec życzmy sobie, aby wkrótce dla dzieci naszych polskich przyjaciół i współobywateli UE w dzisiejszym Wrocławiu znowu powstała Wolna Szkoła Waldorfska, idąc w ślady niegdysiejszego Wrocławia, jak też zakładanych szkół w Warszawie oraz w innych polskich miastach.
tł. z niemieckiego: Dariusz Kozikowski
Dzisiaj stronę odwiedziło już 3 odwiedzający (6 wejścia) tutaj!